Pieniny zimowym puchem owiane

Siedzę w domu po długim dniu pracy, za oknami triumfy święci odwilż, w domu szaleje pies, a ja w końcu mam chwilę, żeby opowiedzieć Wam o naszym sylwestrowym wyjeździe w Pieniny. Marzył nam się domek z kominkiem, skrzypiącym śniegiem za oknem, spacerami po ośnieżonych górach w dzień i z planszówkami przy dobrym winie wieczorem. I…