Tess Gerritsen to jedno z najważniejszych nazwisk w świecie thrillerów. Autorka, znana przede wszystkim z bestsellerowej serii o Jane Rizzoli i Maurze Isles, zdobyła uznanie za umiejętność budowania napięcia oraz kreowania mrocznego, sugestywnego klimatu w kolejnych powieściach. Z wykształcenia jest lekarzem, ale to pasja do literatury i muzyki miała wielki wpływ na twórczość amerykańskiej pisarki. To właśnie połączenie wiedzy medycznej z wrażliwością artystyczną sprawia, że dzieła Gerritsen wyróżniają się unikalnym stylem i głębokim ładunkiem emocjonalnym.
Książka „Igrając z ogniem” – senny koszmar inspiracją dla niezwykłej opowieści
Książki Tess Gerritsen udowadniają, że niektóre inspiracje pojawiają się nagle, niczym grom z jasnego nieba. W przypadku powieści „Igrając z ogniem” momentem przełomowym był sen autorki tak realistyczny i niepokojący, że stał się iskrą dla wyjątkowej historii. Pisarka, odpoczywając w Wenecji, doświadczyła koszmaru, który na zawsze utkwił jej w pamięci. We śnie zobaczyła samą siebie grającą na skrzypcach, a obok niej siedziało dziecko. Owa wizja nie dawała jej spokoju. Podczas spaceru po weneckim getcie Gerritsen natknęła się na pomnik upamiętniający Żydów deportowanych podczas II wojny światowej – wśród nazwisk widniało „Todesco”. To wystarczyło, aby powstała opowieść, która łączy w sobie mroczny thriller, dramat historyczny i tajemniczą moc muzyki.
Diabelskie nuty i mroczne legendy
Tess Gerritsen nie tylko pisała o muzyce, ale i sama ją tworzyła. Podczas pracy nad książką „Igrając z ogniem”, autorka miała w głowie utwór, który… nie istniał. Pewnej nocy przebudziła się, słysząc w myślach melodię. Tak narodziło się „Incendio” – kompozycja na pianino i cztery pary skrzypiec, która stała się integralną częścią opowieści amerykańskiej pisarki. Według fabuły utwór wywołuje u pewnej dziewczynki niepokojące, niemal diabelskie zachowanie. W książce „Igrając z ogniem” pojawia się również motyw tak zwanych „diabelskich nut” – interwału muzycznego znanego jako tryton, który w średniowieczu był zakazany w kościelnych kompozycjach ze względu na jego „szatańskie” brzmienie. Gerritsen umiejętnie wplata ten wątek do swojej historii, sugerując, że muzyka nie tylko inspiruje do wzruszań, ale ma również moc przywoływania mrocznych sił.
Historia, podróże i prawdziwe wydarzenia
Muzyka to nie jedyny czynnik, który wpływa na twórczość Gerritsen. Podczas pobytu w Wenecji autorka natknęła się na pomniki upamiętniające 246 Żydów deportowanych w czasie II wojny światowej. Jedno z nazwisk – Todesco – zainspirowało ją do stworzenia portretu rodziny, który stał się kluczowym elementem fabuły w książce „Igrając z ogniem”. W opowieści amerykańskiej pisarki tragiczna historia rodziny Todesco splata się z losami współczesnej skrzypaczki, odkrywającej tajemnicę zakazanej melodii. Warto podkreślić, że to nie pierwszy raz, kiedy Gerritsen sięga po motyw podróży i osobistych doświadczeń, aby stworzyć napięcie w swoich powieściach. Po wizycie w Afryce pisarka napisała książkę „Umrzeć po raz drugi”, w którym wykorzystała własne doświadczenia z niebezpiecznym leopardem. Autorka przyznaje, że lęk jest jednym z największych motorów jej twórczości – to on napędza historie i nadaje im realizmu.
Sekret sukcesu Tess Gerritsen
Tess Gerritsen po raz kolejny udowodniła, że inspiracja może przyjść w najmniej spodziewanym momencie – nawet w trakcie snu. „Igrając z ogniem” to wyjątkowa powieść, w której fikcja splata się z historią, a muzyka staje się nośnikiem niepokojących tajemnic. Włoskie zaułki, mroczne wspomnienia II wojny światowej i diabelskie nuty, które miały moc wywoływania zła – te wszystkie elementy stworzyły opowieść, jakiej Gerritsen nigdy wcześniej nie napisała. To książka nie tylko o rodzinie Todesco i jej tragicznych losach, ale także o sile muzyki, która może łączyć pokolenia, a zarazem skrywać mroczne sekrety. Autorka, sama będąc muzykiem, oddała w tej historii nie tylko swoją pasję do dźwięków, ale również fascynację ich wpływem na ludzką psychikę.
Książka „Igrając z ogniem” to dowód na to, że najstraszniejsze historie kryją się nie w nadprzyrodzonych bytach, lecz w samym człowieku i jego przeszłości. Tess Gerritsen udowadnia, że prawdziwe demony nie są fikcją – często zapisane są w dźwiękach, wspomnieniach i wydarzeniach, które miały miejsce naprawdę.