Perast Zatoka Kotorska

Ruszamy w dalszą podróż wzdłuż Zatoki Kotorskiej. W poprzednim wpisie odwiedziliśmy Dobrotę i Kotor, teraz czeka na nas trasa P1, Perast i Herceg Novi. Będzie pięknie! Obiecuję!

Najpiękniejszy widok na Zatokę Kotorską

Zacznijmy z wysokiego C. Poprzedni post zakończyliśmy przepięknym widokiem na Kotor z twierdzy św. Jana, teraz wznieśmy się jeszcze wyżej po stokach góry Lovcen. Na najbardziej nieamowity punkt widokowy na Zatokę Kotorską, dostaniecie się jedną z najpiękniejszych tras samochodowych w Czarnogórze – trasą P1.

Wyruszamy z Kotoru i kierujemy się na południe. Przed tunelem odbijamy w prawo i już od razu zaczynamy się wznosić ponad Kotor. Początkowo jest łagodnie, ale od samego początku pięknie. Po kilku niepozornych zakrętach dostajemy się na trasę P1, która prowadzi na drugą stronę góry aż do Cetyni – byłej stolicy Czarnogóry i jej kolebki państwowości. My nie wybraliśmy się aż tak daleko, ale pokonaliśmy jeden z najbardziej spektakularnych fragmentów trasy, i to nie tylko ze względu na widoki.

Trasa P1 rozpoczyna się od 25 serpentyn wąskiej drogi z nawierzchnią zostawiającą wiele do życzenia, na której o drżenie serca przyprawia mijanie się z innym samochodem osobowym, nie mówiąc już o mijaniu się z ciężarówkami wiozącymi bale drewna, a takie spotkania też mieliśmy! Droga jest na pewno przyjemniejsza dla pasażera niż kierowcy, który nie może się skupić na widokach. Pocieszając wszystkich kierowców – droga jest często zarośnięta i przysłania krajobraz.

Po pokonaniu serpentyn skręcamy przed miejscowością Njegusi, która swoją drogą słynie z czarnogórskiej szynki wolno dojrzewającej, w kierunku miejsca okrzykniętego jako najlepszy punkt widokowy na Zatokę Kotorską. Tu dziurawa droga zmienia się w nowy asfalt i prowadzi już bez tak licznych zakrętów. A co do samego punktu widokowego – no cóż… trzeba przyznać, że na lepszy my na pewno nie trafiliśmy, a po drodze jest ich kilka. Dzięki temu, że znajduje się ponad górami znajdującymi się w poprzek zatoki, możemy oglądać ją w całej okazałości, aż hen po morze.

Jakieś jeszcze plusy? Byliśmy w tym miejscu niemal sami, oprócz nas były dwie osoby i ten cudowny piesek z płetwami zamiast łap z ostatniego zdjęcia. Dla mających więcej czasu, dookoła jest do zobaczenia znacznie więcej niż widok. Oczywiście możecie wybrać się do Cetyni, odwiedzić Twierdzę Gorazda albo mauzoleum bohatera Czarnogóry znajdującego się na szczycie Jezersiego Vrh z charakterystycznym budynkiem na szczycie, lub jeden ze szlaków pieszych. Minusy trasy P1? Jeśli wybieracie się na zachód słońca, liczcie się z tym, że serpentyny tym razem będziecie pokonywać w półmroku.

Risan i jego atuty

Drugi punkt widokowy znaleźliśmy całkiem przypadkiem. W poszukiwaniu plaży na szybką kąpiel i ochłodę, zajechaliśmy do miejscowości Risan (kolejna za Perestem). Do Risan przyciągnęły nas również opisywane w przewodniku rzymskie mozaiki. Mozaik co prawda w końcu nie zobaczyliśmy, miasteczko nas nie urzekło, a woda była zimna, ale… zobaczyliśmy widok na zatokę i Perast  z innej perspektywy. Do punktu z widokiem dojechaliśmy kierując się mapą i zaznaczoną na niej krętą drogą.

Perast Zatoka Kotorska

Perast Zatoka Kotorska

Perast – najbardziej urocze miasteczko Zatoki

Wróćmy jeszcze na chwilę na poziom morza do czarujących miasteczek Zatoki Kotorskiej. Po niesamowitym Kotorze i idyllicznej Dobrocie przenosimy się do uroczego Perastu. Perast możecie kojarzyć dzięki dwóm charakterystycznym wysepkom na środku Zatoki, które najlepiej widoczne, są właśnie z tej miejscowości.

Pierwsza z nich – Wyspa Matki Bożej na Skale (ta z kościołem z niebieską kopułą) według legendy powstała po odnalezieniu w tym miejscu przez marynarzy, obrazu Matki Boskiej. Ci uznali to za cud i obiecali wybudować w tym miejscu kościół. Tworzyli wyspę wrzucając w to miejsce kamienie, a dołączyli do nich inni marynarze, którzy w ten sposób powierzali swoją podróż Matce Boskiej.  Kościół powstał w XVII wieku, a tradycja wrzucania kamieni trwa do dziś, kiedy 22 lipca odbywają się regaty opływające wyspę. Według innej legendy, wspomniany już obraz, trzykrotnie był umieszczany w kościele św. Mikołaja w Peraście i trzykrotnie powracał w pierwotne miejsce.

Druga wyspa to Wyspa św. Jerzego. Ta w odróżnieniu od swojej sąsiadki, powstała w sposób naturalny. Na wyspie znajduje się XII-wieczny klasztor i cmentarz. Razem z Wyspą Matki Bożej na skale, tworzą przepiękny krajobraz. Na pierwszą z nich można dostać się łódką cumującą w Peraście.

 

Sam Perast jest przemiłą miejscowością. Piętrowo poukładane ulice zapewniają nam mnóstwo niezapomnianych widoków. Jednym z moich ulubionych jest ten znajdujący się obok wieży jednego z licznych kościołów, gdzie można niemal zrównać się poziomem ze szczytem dzwonnicy. Nieopodal znajduje się kolejny kościół z charakterystyczną dla miasta wieżą (udostępnioną dla turystów) – kościół św. Mikołaja. Nie zwiedzanie jest tu jednak najważniejsze. Warto po prostu zgubić się w plątaninie wąskich uliczek i schodów, gdzie z pewnością znajdziecie oderwanie od gwaru i tłumu nadbrzeża.

Perast od pierwszego momentu sprawia wrażenie miasteczka bogatego w przeszłości. O jego dawnej zamożności świadczą znajdujące się tu do dziś pałace kupców. Dziś zaprasza licznymi restauracjami przy porcie i zdecydowanie warto skorzystać z jednej z nich. My zjedliśmy tu przepyszne mule i zupę rybną.

Perast wyspy Zatoka Kotorska

Perast Zatoka Kotorska

Perast Zatoka Kotorska

Perast Zatoka Kotorska

Perast Zatoka Kotorska

Herceg Novi – brama do raju

Herceg Novi to nasze ostatnie odwiedzone miasteczko w Zatoce Kotorskiej. Jest to też ostatni turystyczny punkt Czarnogóry w drodze do Dubrownika. Herceg Novi jest oddalone godzinę drogi samochodem od Kotoru. Nie cieszy się najlepszymi opiniami wśród internautów i jest też z tego względu często pomijanym punktem wycieczki. My w pierwszym kontakcie również nie byliśmy zachwyceni. Mając za sobą takie miasteczka jak Kotor czy Perast, ciężko jest zachwycić się miejscem, który na nadbrzeżu straszy brzydkimi budkami z jedzeniem, mało zadbaną zabudową i małymi plażami zapełnionymi reklamowymi parasolami. Wystarczy jednak przejść się kawałek w stronę głębi zatoki, aby odkryć fortyfikacje Forte Mare oraz częściowo zatopioną nadbrzeżną cytadelę. I to już jest coś, co robi wrażenie.

Cytadela Herceg Novi

Będąc przy fortyfikacjach, koniecznie należy skręcić w górę miasta, aby urokliwymi wąskimi uliczkami, dostać się na Stare Miasto Hercego Novi. Tu zachwyci Was piękny, niezatłoczony ryneczek, którego najbardziej charakterystycznym elementem jest wieża zegarowa z bramą, która przywodzi mi na myśl… Bratysławę albo Lublin! Nie wiem nawet czemu, ale to było moje pierwsze skojarzenie i nadal przychodzi mi na myśl, jak oglądam ją na zdjęciach. Na Starym Mieście polecam usiąść na kawę w jednej z licznych kawiarni. Koniecznie zwróćcie również uwagę na cerkiew Trg Herceg Stjepana.

Herceg Novi rynek

Herceg Novi

Herceg Novi rynek

W okolicach Starego Miasta warto pospacerować między placykami i uliczkami. Czekają tam na Was niespodziewane widoki na czerwone dachówki miasta, urokliwie porośnięte parkany, a jako wisienka na torcie fort Kanli Kula, czyli Krwawa Wieża, w której kiedyś mieściło się więzienie, a obecnie zostało przerobione na amfiteatr.

Herceg Novi to miasteczko na godzinę – dwie pobytu. Może nie tak urokliwe, jak wspomniane Perast i Kotor, ale również warte chwili uwagi, szczególnie jeśli wybieracie naszą trasę podróży z Kotoru do Dubrownika. Dajcie szansę temu pomijanemu punktowi na końcu Zatoki Kotorskiej.