GSB #1 Dzień 1 – Wołosate – Halicz – Szeroki Wierch – Ustrzyki Górne

0
243
Rate this post

Wędrówka Głównym Szlakiem Beskidzkim (GSB) to marzenie wielu miłośników pieszych wędrówek. To najdłuższy szlak turystyczny w Polsce, rozciągający się od Wołosatego w Bieszczadach aż po Ustroń w Beskidzie Śląskim. Pierwszy dzień tej epickiej trasy, która liczy sobie łącznie ponad 500 km, rozpoczyna się w Wołosatem i prowadzi przez malownicze tereny Bieszczadów, m.in. przez szczyty Halicz i Szeroki Wierch, kończąc w Ustrzykach Górnych. Ten odcinek to nie tylko fizyczne wyzwanie, ale także duchowa podróż przez najpiękniejsze zakątki polskich gór.

Wołosate – początek przygody

Wołosate, niewielka wieś położona tuż przy granicy z Ukrainą, jest symbolicznym początkiem GSB. Mimo swojego skromnego rozmiaru, ma ona kluczowe znaczenie dla turystyki pieszej w Polsce. Startując z Wołosatego, wędrowcy zanurzają się w bieszczadzką przyrodę, która zachwyca swoją dzikością i spokojem. Już od samego początku trasa zaskakuje różnorodnością krajobrazów. Wędrowcy wchodzą na szerokie polany, mijają spokojne potoki i gęste lasy, a także mają okazję podziwiać malownicze widoki na otaczające pasma górskie.

Halicz – jeden z bieszczadzkich gigantów

Pierwszym większym wyzwaniem na trasie jest podejście na Halicz (1333 m n.p.m.), jeden z najwyższych szczytów Bieszczadów. Droga na Halicz to prawdziwa uczta dla zmysłów – z jednej strony mamy dzikie połoniny, z drugiej, surowe i puste przestrzenie, które nadają temu miejscu specyficznego charakteru. Wędrując przez te tereny, można poczuć, jak natura przejmuje kontrolę nad każdym zakamarkiem. Różnorodność flory i fauny, którą można spotkać po drodze, jest niesamowita. Warto zwrócić uwagę na wiele gatunków roślin typowych dla tego regionu, jak również na dzikie zwierzęta, które nierzadko przemierzają te tereny.

Widok ze szczytu Halicza jest jednym z najbardziej imponujących w Bieszczadach. Rozciągają się stąd panoramy na Ukraińskie Karpaty oraz na pozostałe bieszczadzkie szczyty, takie jak Tarnica czy Krzemień. Często można tu spotkać turystów, którzy zatrzymują się na dłużej, by nacieszyć się widokami i odpocząć przed dalszą częścią wędrówki.

Szeroki Wierch – widokowa trasa pełna niespodzianek

Po zejściu z Halicza trasa prowadzi na Szeroki Wierch, który swoim łagodnym grzbietem oferuje niesamowite panoramy. To miejsce, w którym można naprawdę poczuć przestrzeń – wokół roztaczają się otwarte połoniny, które dają wrażenie, jakby czas zatrzymał się w miejscu. Wędrując grzbietem Szerokiego Wierchu, można obserwować zmieniającą się aurę gór – często chmury przewalają się nad szczytami, tworząc magiczne, niemal bajkowe krajobrazy.

Szeroki Wierch to idealne miejsce na chwilę odpoczynku i kontemplacji. Cisza, którą tutaj można odnaleźć, pozwala na pełne zrelaksowanie się, co jest rzadkością w dzisiejszym, zabieganym świecie. Dla wielu wędrowców to jedno z najbardziej pamiętnych miejsc na całym GSB, właśnie ze względu na spokój i wyjątkowe widoki, jakie oferuje.

Ustrzyki Górne – pierwszy przystanek na trasie

Pierwszy dzień wędrówki kończy się w Ustrzykach Górnych, niewielkiej miejscowości, która stanowi jedną z głównych baz wypadowych dla turystów w Bieszczadach. Po intensywnej wędrówce przez połoniny, Ustrzyki oferują wytchnienie i możliwość zregenerowania sił przed kolejnymi dniami na szlaku. Miejscowość ta, choć niewielka, jest dobrze przygotowana na przyjęcie turystów – można tu znaleźć noclegi, restauracje serwujące lokalne przysmaki oraz sklepy, w których można uzupełnić zapasy.

Warto zaznaczyć, że Bieszczady, a zwłaszcza Ustrzyki Górne, cieszą się reputacją miejsca, w którym każdy turysta znajdzie coś dla siebie. Często mówi się, że wędrówka po tych terenach to nie tylko fizyczne wyzwanie, ale także doskonała okazja do oderwania się od codziennego zgiełku i zanurzenia się w naturze.

Pierwszy dzień na Głównym Szlaku Beskidzkim to zaledwie początek długiej i wymagającej przygody.