Majówka w tym roku była dla nas bardzo leniwa. Miało być aktywnie w Kotlinie Kłodzkiej pod namiotem, ale pogoda popsuła nam szyki i nic z tej wycieczki nie wyszło, nad czym bardzo ubolewam. Jednak nie było tak źle – pochłonęły nas nadbużańskie klimaty, zwiedzanie Łowicza, no i znowu odwiedziliśmy Wrocław! Pierwsze podejście do Wrocławia nie…
Sewilla! Hiszpańsko-arabskie marzenie
Tym razem na zwiedzanie miasta wybrałam się z koleżanką i przypadkiem okazało się, że wybrałyśmy się w dwudziestolecie naszej znajomości! Sewilla zauroczyła nas od pierwszych kroków. I tak już pozostało… Pierwsze doznanie – zapach – cudowny, niesamowity zapach kwitnących drzew pomarańczowych i wiosennej nocy. Zapach kwitnących drzew towarzyszył nam przez trzy dni i za każdym…
Porto i jego wspaniałe widoki
Pomysł na Portugalię był prosty. Lecimy do Lizbony, po trzech dniach przenosimy się pociągiem na dwa i pół dnia do Porto, skąd wracamy do Polski. Przed zakupem biletów na pociąg zrobiłam dokładny research ile dni potrzeba, aby na spokojnie zwiedzić oba miasta i mam wrażenie, że nie udało mi się znaleźć złotego środka. Wyjeżdżając z…
Lizbona – trochę słońca wśród szarugi
Kiedy w Polsce zimno, źle i ponuro, a na niebie ciężko wypatrywać słońca, dobrze uciec, przynajmniej na kilka dni, tam, gdzie cieplej, słonecznej i bardziej kolorowo. My uciekliśmy do Portugalii i byliśmy zachwyceni! Od naszej wizyty minęło już trochę czasu, bo w Portugalii byliśmy w grudniu, ale wciąż wspominamy ją z wielkim sentymentem.
Bergamo – co powiesz na weekend we Włoszech?
Bergamo było od dłuższego czasu moim marzeniem. Dziwne? Może faktycznie nie jest to zbyt popularny obiekt marzeń, skoro obok Bergamo mamy Mediolan, Weronę, Wenecję, czyli bardzo popularne podróżnicze destynacje, mi jednak zamarzyło się Bergamo. A dlaczego? Powodów jest kilka. Po pierwsze, Bergamo jest niesamowicie łatwo dostępnym miastem. Niedrogi, krótki lot (my zapłaciliśmy 80 zł na…
Międzymiastowa epopeja, czyli odwiedzamy polskie miasta
Hej, słuchaj… a może by tak w niedziele pojechać na spacer do Krakowa, Gdańska albo Wrocławia? Pewnie! No dobra, aż tak spontanicznie to nie jest, bo bilety kupujemy z dużym wyprzedzeniem, czatując na promocje. Pisałam już o tym w poście o uciekaniu na jeden dzień z domu i nie chcę się powtarzać w temacie zalet…
Luksemburg – krótka wycieczka w nieznane
W tekście o Beneluxie wspomniałam już Wam co nieco o naszej krótkiej podróży do Luksemburgu. Czas rozwinąć temat! Czy było luksusowo, bogato i książęco? Może troszkę… Czy było zaskakująco? Pozytywnie czy negatywnie? W Luksemburgu odwiedziliśmy trzy miejsca. Niektóre z nich były zachwycające, a niektóre bardzo rozczarowujące. Kraj jest malutki, ale podobnie jak Belgia, może poszczycić się całą…
Amsterdam – daj się zaskoczyć jego pięknem
Amsterdam jest cudowny! Nawet ogromne problemy z zaparkowaniem, pijani ludzie w dzielnicy czerwonych latarnii i ogólne rozczarowanie tą dzielnicą, nie są w stanie popsuć wrażenia, że to jedno z fajniejszych miast, w jakich byłam. A byłam tu stanowczo za krótko i zgodnie z Maćkiem stwierdziliśmy, iż tu koniecznie trzeba wrócić. Wrócić, aby pospacerować między kanałami,…
Praga – co warto zobaczyć? Największe atrakcje subiektywnie
W poście, który napisałam półtora roku temu (znajdziecie go tutaj) bardzo narzekałam na Pragę i marudziłam, że mi się nie podoba, jednak po mojej ostatniej wizycie muszę cofnąć prawie wszystko, co wcześniej powiedziałam złego. Praga jest piękna, aczkolwiek do ukazania pełni swojego uroku potrzebuje dużo słońca, bo w przeciwnym razie dla mnie jest przytłaczająca. Uwierzcie,…
Belgia – byłam, widziałam, wrócę.
Długo tu nic nie było, czas nadrobić zaległości i opowiedzieć o miejscach, które odwiedziłam od ostatniego posta. W listopadzie (z grozo! ile czasu tu nic nie było!) odwiedziłam Belgię. Zwiedzanie nie było głównym celem podróży, ale „coś” udało się zobaczyć 🙂 Belgia jest urzekająca, a do tego malutka, więc nie stanowi problemu zobaczenie najciekawszych miejsc…
Niedzielny spacer po Kopenhadze
Witajcie po dłuższej nieobecności. Nie, nie zapomniałam o blogu, ale ostatnio dużo się działo i ogromną część mojego wolnego czasu pochłonęło dwóch mężczyzn – Maciek (najfajniejszy chłopak pod słońcem) i Hugo Chavez (obiekt mojej pracy badawczej… szumnie brzmi, ale chodzi tylko (lub aż!) o moja pracę licencjacką). Myślę, że dzisiaj jest najgorszy dzień jaki mogłam…