Suspension Bridge Bristol

Chyba nie będzie dla nikogo zdziwieniem, jeśli napiszę, że Bristol nie był naszym pierwszym wyborem podróżniczym i nie wiem, co musiałoby się zdarzyć, żebyśmy sami z siebie się tu wybrali. Na szczęście mieliśmy tu przyjaciół, którzy zaprosili nas do siebie i pokazali Bristol z najlepszej strony. Przed wyjazdem zajrzałam do internetu w poszukiwaniu ciekawych miejsc w mieście i po przejrzeniu kilku stron wyników w Google, doszłam do wniosku, że w sumie nie ma co się nastawiać na turystyczną część miasta – oprócz Suspension Bridge, nic ciekawego się tam nie znajdzie. I może dobrze, że tak się stało? Bristol był jednym z największych odkryć w moich dotychczasowych podróżach. Mam nadzieję, że ten tekst przekona Was, że to miasto naprawdę warto odwiedzić, że nie będziecie się tam nudzić, ale przede wszystkim, że to miasto ma KLIMAT!

Bristol balony

No cóż, trzeba przyznać, że podobało się nam tak bardzo nie tylko ze względu na niebywałe atrakcje turystyczne, ale też dlatego, że mieliśmy bardzo dużo szczęścia podczas tego wyjazdu. Bristol to miasto deszczu, a podczas naszego pobytu padało tylko w wieczór naszego przyjazdu. Poza tym trafiliśmy w przepiękną, październikową jesień. Maja i Grzesiek podzielili nam zwiedzanie Bristolu na dwa dni – jeden dzień na Bristol historyczny i zabytkowy i jeden dzień na Bristol hipsterski. Sama nie wiem, który wolę!

Chodźcie zobaczyć, co zwiedzać w Bristolu i dlaczego warto odwiedzić to miasto. Później zobaczcie też koniecznie nasz wpis z Bath, które odwiedziliśmy podczas tej samej podróży.

Bristol ulice domy szeregowe

Bristol historyczny

Chociaż kolejność w odkrywaniu miasta była odwrotna, czuję, że muszę oddać najpierw cześć przeszłości, aby dopiero po tym przejść do współczesności. Naszą wycieczkę po części historycznej zaczęliśmy od cmentarza Arnos Vale. Dość osobliwie, prawda? Mimo wszystko warto tu zajrzeć, jeśli lubi się stare nagrobki obrośnięte bluszczem, zarośnięte ścieżki i pochylające się niebezpiecznie drzewa. My lubimy bardzo, więc z przyjemnością spacerowaliśmy, poszukując co ciekawszych nagrobków. My spacerowaliśmy, a inni biegali i wyprowadzali psy. Dla Polaków nie do pojęcia, dla Anglików całkiem normalne. Obok cmentarza znajdziecie park, a w nim górkę z widokiem na część miasta. No właśnie, przygotujcie się na to, że Bristol to całkiem pagórkowate miasto.

Kościoły Bristolu

Był cmentarz, więc pozostając w temacie, chodźmy do kościoła, a nawet do dwóch. Zacznijmy od tego ważniejszego – Katedry w Bristolu. Z zewnątrz – odrobinę podobna do Notre Dame w Paryżu – monumentalna, piękna. Jednak jeszcze bardziej zachwyca w środku. Witraże i drewniane zdobienia ukazują jak misterna praca została włożona w udekorowanie świątyni. Co ciekawe, w niektórych witrażach widnieją postacie takie, jak na przykład żołnierze i sanitariuszki. Wielkie wrażenie robi ołtarz i prezbiterium. Jednak najfajniejszy, tak jak w Katedrze w Sewilli, w tym miejscu był dziedziniec w środku kompleksu i prowadzący do niego korytarz. W korytarzu można było się poczuć jak w Harrym Potterze, a dziedziniec przenosił w czasie. Przed Katedrą znajdziecie uroczy trawnik zapełniony siedzącymi na nim ludźmi – obrazek, jak z sielskiego, angielskiego filmu.

Bristol katedra

Bristol katedra

Bristol katedra

Bristol katedra

Bristol katedra

Drugim kościołem, jaki odwiedziliśmy był Kościół St Mary Redcliffe – z dzwonami bijącymi koncert tak długo, że ludzie mieszkający obok, pójdą prosto do nieba za cierpliwość. Kościół St Mary Redcliffe jest mniejszy od Katedry i nie tak okazały, ale wygląda pięknie, zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Kolumny ciągnące się wzdłuż nawy głównej tworzą niesamowite złudzenie, które potęguje pięknie udekorowany sufit. Znajdziecie tu też kolejne misterne witraże, w dodatku chyba jeszcze piękniejsze niż te w Katedrze.

kościół St Mary Bristol

kościół St Mary Bristol

Bristol kościół St Mary

kościół St Mary Bristol

Znak rozpoznawczy Bristolu

Z Katedry obierzcie kierunek na Cabot Tower. Wieża wznosi się na wzgórzu w parku Brandon Hill. Została wzniesiona pod koniec XIX wieku dla uczczenia włoskiego żeglarza, który po przeniesieniu się do Anglii, wypłynął z Bristolu i odkrył Kanadę, co dało Anglii potężny impuls do ekspansji i kolonizowania Ameryki Północnej. Na samą wieżę warto wejść przede wszystkim dla widoków. Stąd zobaczycie kolejne punkty Waszej podróży po Bristolu. Zobaczycie w oddali Clifton Suspension Bridge – największą atrakcję Bristolu; bliżej ujrzycie gmach uniwersytetu oraz odwiedzone już kościoły – Katedrę i Kościół St Mary.

Cabot tower Bristol

Bristol widok Cabot tower

Cabot tower Bristol widok

Bristol widok Cabot tower

W drodze do Suspension Bridge, polecam Wam zajrzeć do wnętrza Uniwersytetu Bristolskiego, gdzie znajduje się imponujący strop wieży. Misternie rzeźbiony, zachwyci najbardziej wymagających. Z Uniwersytetu ruszamy już prostą drogą do mostu. Dla mnie Suspension Bridge to mocna czołówka wśród najbardziej zachwycających mostów, które widziałam. Może nie imponuje długością, ale na pewno robi wrażenie swoim położeniem. Zawieszony nad doliną rzeki Avon łączy dzielnicę Clifton z hrabstwem Somerset. Jego powstanie było odwlekane w czasie ze względu na brak wystarczających środków, by ostatecznie zostać otwartym w 1864 roku. Most robi wrażenie dzięki wysokim wieżom położonych po jego dwóch przeciwległych stronach oraz dzięki zawieszeniu na wysokości ponad 70 metrów.

Uniwersytet bristolski

Uniwersytet bristolski

Suspension Bridge Bristol

Most kojarzony jest z licznymi samobójstwami i co bardziej optymistyczne, z imprezą International Baloon Fiesta. Podczas fiesty ponad setka balonów unosi się w powietrze nad Susspension Bridge. Impreza odbywa się w sierpniu, ale poza tą datą, przy dobrej pogodzie, można również zobaczyć unoszące się nad Bristolem balony. Impreza organizowana jest od lat 70. i od tamtej pory, balony wpisały się w krajobraz miasta, niczym te w Kapadocji. My mieliśmy szczęście zobaczyć unoszące się balony z pewnej odległości. Niestety pogoda nie pozwoliła zobaczyć ich w okolicach mostu.

Suspension Bridge Bristol

Suspension Bridge Bristol

Suspension Bridge Bristol

Suspension Bridge Bristol

Bristol hipsterski

Ulice i domy miasta

Jeśli już jesteśmy w okolicach Suspension Cliffton Bridge, koniecznie muszę wspomnieć o samej dzielnicy Cliffton, która wygląda jak jedno wielkie tło do instagramowych zdjęć. Podążając w stronę mostu, koniecznie trzeba wybrać się na spacer przez Princess Victoria St. przy której znajdują się małe, szeregowe domki, pomalowane na pastelowe kolory.  Drugą ulicą, która nie zawiedzie Waszych oczekiwań jest z pewnością Caledonia Pl., która zaprezentuje Wam wiktoriańskie balkony w najlepszym stylu. Szczególnie warta uwagi jest również ulica Royal York Crescent, która podobnie, jak tego typu budynki w Bath, składa się z szeregowych domów ułożonych w półkole. Jest to jedna z najdłuższych tego typu konstrukcji w Europie. Royal York Crescent jest nie tylko piękna, ale i prestiżowa, co odbija się w tym, że jest jedną z najdroższych ulic w mieście.

Princess Victoria St. Cliffton Bristol

Clifton Bristol

Bristol balkony wiktoriańskie

Bristol Royal Crescent

Royal Crescent

Bristol Royal Crescent

Myślicie kolorowe domy – mówicie Kopenhaga, Wenecja, Cinque Terre? To teraz dodajcie do tej listy Bristol. Do pobytu w Bristolu kojarzyłam Anglię jako ciąg szeregowych, buro-brązowych domów, a tu okazuje się, że jedną z charakterystycznych cech Bristolu są różnokolorowe domy ciągnące się w szeregach w różnych częściach miasta. Jedne z najbardziej znanych znajdują się już we wspomnianym Cliffton, a kolejne przy Victoria Park w dzielnicy Totterdam. Dobrym miejscem do obserwacji kolorowych domów są okolice portu oraz Perett’s Park, który oferuje szeroką perspektywę na typowe domy szeregowe.

Bristol ulice

Totterdam Bristol

Totterdam Bristol

Bristol Anglia ulice

Bristol to niestety nie tylko piękna wiktoriańska architektura poprzeplatana kolorowymi domami. To również styl brutalistyczny, który szpeci handlowe centrum miasta. Powstał po drugiej wojnie światowej, kiedy po bombardowaniach miasto było odbudowywane. Plus jest tego taki, że w tym miejscu rozgościły się murale.

Miasto murali

No właśnie! Murale to kolejny znak rozpoznawczy tego miasta. Ale czy mogłoby być inaczej skoro z Bristolu pochodzi Banksy? Najbardziej znany artysta street artu na świecie. Warto przejść się szlakiem jego rysunków, póki nie zostaną zniszczone, co niestety regularnie dzieje się na całym świecie. Nam udało się zobaczyć mężczyznę zwisającego z okna, misia rzucającego koktajlem Mołotowa w policję i brexit (dziewczynkę z buldogiem).

Banksy Bristol

W poszukiwaniu murali (nie tylko Banksy’ego) warto udać się przede wszystkim na Stokes Croft i Nelson Street. Stokes Croft to grunge’owa dzielnica, odchodząca od brutalistycznego centrum miasta. Tu warto zwrócić uwagę na główną ulicę o tej samej nazwie. To kolejna zaskakująca część miasta! Nie sprawia wrażenia zbyt przyjaznej dla turystów z aparatami, szczególnie wieczorem, ale nie da jej się odmówić niepowtarzalnego stylu. Znajdziecie tu wspomnianego wcześniej misia z koktajlem Mołotowa, a symbolem ulicy jest Jezus tańczący break dance (chociaż jak patrzę teraz na street view jest on niestety zniszczony – pomazany niebieskim sprayem). 

Banksy mural Bristol

Banksy Bristol

Drugą ulicą, na której znajdziecie kilka naprawdę wielkoformatowych i imponujących murali jest Nelson Street. Natomiast po drugiej stronie drogi znajdziecie ulicę Christmas Steps – kolejny przeciekawy zakątek. Ta krótka, średniowieczna wąska uliczka jest do dziś atrakcją, którą warto odwiedzić, żeby chociażby popodziwiać piękne witryny sklepu muzycznego czy z winami. My mieliśmy dodatkowe szczęście. Wchodząc pod górę ulicą, naszym oczom ukazały się balony. Nie mogliśmy oderwać się od aparatów! Na szczycie Christmas Steps znajduje się pub, w którym usiedliśmy na piwo z widokiem na unoszące się coraz dalej, balony.

Bristol Christmas steps

Christmas steps

Christmas steps Bristol balony

Bristol balony

Miasto ludzi na trawnikach

A będąc już w knajpianych klimatach. Bardzo polecam Wam wskoczyć na jedzenie do St Nicolas Market, gdzie znajdziecie kuchnie z różnych stron świata w bardzo przystępnych cenach. Z zakupionym jedzeniem proszę udać się do pobliskiego Castel Park znajdującego się w pobliżu ruin małego zamku, tuż nad brzegiem kanału z widokiem na nowoczesne, ale nawiązujące do tradycji, domy. Na St Nicolas Market warto przyjść również dla części handlowej, gdzie znajdziecie liczne anykwariaty oraz bardziej lub mniej typowe sklepy.

St Nicolas Market Bristol

Bristol Anglia

Castel Park Bristol

St Nicolas Market Bristol

Po małym shoppingu udajcie się jeszcze do Queen Park, gdzie w godzinach lunchu, w pogodny dzień, znajdziecie na pewno zapełnione trawniki odpoczywającymi ludźmi. Podobnie będzie na trawnikach przed Katedrą i pod Cabot Tower. Jeśli znajdziecie jeszcze trochę wolnego czasu, rzućcie okiem na stację kolejową Temple Meads (najstarszą w Anglii) i przejdźcie się zwykłymi uliczkami w okolicy Perrett’s Park. Z kolei w centrum miasta udajcie się w uliczki dookoła ST Nicolas Market. Warta uwagi jest również pnąca się do góry, szeroką ulicą Park St, zwieńczona Katedrą. Park Street przypomina mi ulicę de 31 de Janeiro w Porto, na szycie, której stoi kościół świętego Ildefonsa. A po długim dniu, wieczorem udajcie się do portu i dajcie odetchnąć swoim zmęczonym ciałom w gwarze jednego z pubów. 

Queen Park Bristol

Queen Park Bristol

Perrett's Park Bristol

Bristol katedra